Ostatnio naszła mnie wielka ochota na zjedzenie omleta z owocami. Wyobraziłam sobie pulchniutki, wysoki omlet... lekki jak chmurka :) Wtedy jednak przypomniałam sobie o tym, że aby osiągnąć taki efekt będę musiała pobrudzić mnóstwo naczyń i jeszcze wyciągnąć mikser z górnej półki.
Niezrażając się postanowiłam przygotować zmodyfikowaną wersję.
SAŁATKĘ OWOCOWĄ POD KOŁDERKĄ
banan
pomarańcz
kiwi
jabłko
sok z cytryny (odrobina)
2x łyżka śmietanki słodkiej
2x jajko
1x łyżka mąki
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
olej do smażenia
1x łyżeczka cukru wanilinowego
Owoce umyj, obierz i pokrój w kostkę (jeżeli masz duże sztuki to prawdopodobnie nie zużyjesz całości do tego dania, ale nie martw się - z pozostałości spokojnie można zrobić np. koktajl śniadaniowy). Lekko skrop sokiem z cytryny, żeby owoce nie ściemniały.
Do miseczki wbij jajka, dodaj mąkę, sodę i łyżeczkę słodkiej śmietanki - rozbełtaj widelcem, dokładnie żeby nie było grudek. Gotową masę wylej na rozgrzaną patelnię. Smaż na złoty kolor z obu stron. Gotowe ciasto obsącz z nadmiaru tłuszczu ręcznikiem papierowym. Ułóż na dużym talerzu, na wierzch nałóż owoce, polej pozostałością śmietanki i posyp cukrem wanilinowym.
Smacznego!
sobota, 26 stycznia 2013
środa, 23 stycznia 2013
"Pięćdziesiąt twarzy Greya"
Bardziej rozpoznawalnej książki nie mogłam chyba wybrać. Moje wnioski z lektury są krótkie. Książka wciąga (pierwsze 350 stron przeczytałam ciągiem), ale nie jest zbyt ambitna. Określenie pani E L James mianem "pisarki wszechczasów" jest równie trafione jak nazwanie płynu do mycia naczyń detergentem roku. Niemniej jednak lektura była przyjemna, choć niewygórowana intelektualnie. Perwersyjne opisy sadystycznych zachowań seksualnych,
z których książka słynie, okazały się wyjątkowo "waniliowe".
Polecam przeczytać, choć obawiam się że będzie to doświadczenie bardziej podobne do lektury sagi Zmierzch niż Ulissesa.
Dla pragnących dowiedzieć się więcej link do dłuższej recenzji.
A! I jeszcze jedno... główna bohaterka stanowczo zbyt mało je ;)
z których książka słynie, okazały się wyjątkowo "waniliowe".
Polecam przeczytać, choć obawiam się że będzie to doświadczenie bardziej podobne do lektury sagi Zmierzch niż Ulissesa.
Dla pragnących dowiedzieć się więcej link do dłuższej recenzji.
A! I jeszcze jedno... główna bohaterka stanowczo zbyt mało je ;)
poniedziałek, 21 stycznia 2013
Koktajl śniadaniowy
Wieczorową porą propozycja śniadaniowa.
KOKTAJL ŚNIADANIOWY
1x banan
1x jabłko
1x kiwi
1x pomarańcza
1/4 małego jogurtu naturalnego
1x łyżeczka otrębów
Proste jak drut,
a pyszniutkie, że szok :)
Owoce zmiksuj blenderem, możesz dodać do nich odrobinę gazowanej wody mineralnej. Mus przelej do wysokiej szklanki, na górę nałóż jogurt. Całość posyp otrębami. Jeśli wolisz słodszą wersję użyj jogurtu owocowego (np. kiwi), a zmiksowane owoce dosłódź łyżeczką miodu.
KOKTAJL ŚNIADANIOWY
1x banan
1x jabłko
1x kiwi
1x pomarańcza
1/4 małego jogurtu naturalnego
1x łyżeczka otrębów
Proste jak drut,
a pyszniutkie, że szok :)
Owoce zmiksuj blenderem, możesz dodać do nich odrobinę gazowanej wody mineralnej. Mus przelej do wysokiej szklanki, na górę nałóż jogurt. Całość posyp otrębami. Jeśli wolisz słodszą wersję użyj jogurtu owocowego (np. kiwi), a zmiksowane owoce dosłódź łyżeczką miodu.
czwartek, 17 stycznia 2013
Piernikowy przekładaniec
Ostatnio chyba przesadziłam z przepisami na obiady :) Dziś na słodko:
PIERNIKOWY PRZEKŁADANIEC:
ok. 125 ml śmietany kremówki (30 lub 36%)
1x łyżeczka cukru
1x pomarańcza
5x ciasteczka typu piernikowego (albo kawałek piernika)
Umyj pomarańcze, obierz i pokrój na niewielkie kawałki. Schłodzoną śmietanę ubij na sztywno z dodatkiem cukru. Ciasteczka pokrusz. Następnie poszczególne elementy przekładaj na przemian (np. piernik, śmietanka, piernik, pomarańcze, śmietanka, piernik) w wysokim naczyniu - ja użyłam szklanki, ale równie dobrze będzie się to prezentować w szklanych salaterkach.
Bardzo smaczne :)
PIERNIKOWY PRZEKŁADANIEC:
ok. 125 ml śmietany kremówki (30 lub 36%)
1x łyżeczka cukru
1x pomarańcza
5x ciasteczka typu piernikowego (albo kawałek piernika)
Umyj pomarańcze, obierz i pokrój na niewielkie kawałki. Schłodzoną śmietanę ubij na sztywno z dodatkiem cukru. Ciasteczka pokrusz. Następnie poszczególne elementy przekładaj na przemian (np. piernik, śmietanka, piernik, pomarańcze, śmietanka, piernik) w wysokim naczyniu - ja użyłam szklanki, ale równie dobrze będzie się to prezentować w szklanych salaterkach.
Bardzo smaczne :)
poniedziałek, 14 stycznia 2013
Kopytka zwane też gniocci i schab ze śliwką
Nie jestem fanką gotowanych ziemniaków. Jestem natomiast fanką kopytek. Dziś zaproponuję kopytka w wersji włoskiej. Ziemniaczane kluseczki pyszniutkie tak samo jak zwykłe kopytka, ale o nieco innym kształcie. Podane z pieczonym schabem z cebulką i śliwką. Prawdę mówiąc był to mój obiad z drugiego dnia minionych świąt. Kopytka są jednak równie dobre podsmażone na maśle i posypane cukrem albo jeszcze lepiej podane z sosikiem mięsnym.
KOPYTKA zwane też GNIOCCI
3x duży ugotowany ziemniak
1x łyżka jogurtu naturalnego
1x łyżka masła
1x łyżeczka granulowanego czosnku
1x jajko
mąka (mniej więcej tyle samo co ziemniaków)
sól
Ziemniaki ugotuj do miękkości, ubij na gorąco - dodaj jogurt, masło i czosnek. Wymieszaj dokładnie. Takie pire świetnie nadaje się, samo w sobie, jako dodatek do mięsa i sałatki. Jeśli jednak masz ochotę na kopytkowe gniocci to kontynuuj gotowanie :) Tłuczone ziemniaczki przesuń na jedną stronę garnka, a drugą stronę zapełnij mąką. Wbij jako. Dokładnie wymieszaj, a następnie wyrób ciasto. Z ciasta formuj małe kulki, które następnie ugniataj lekko widelcem - wyjdzie fajny wzór. Widelec od czasu do czasu obsypuj mąką, żeby nie pywierał do kluseczków. Gotowe kulki wrzuć do gotujące się wody. Poczekaj, aż wypłyną, a następnie gotuj jeszcze jakieś 2-3 min. Odcedź i gotowe!
SCHAB ZE ŚLIWKĄ
2x kotlet schabowy
3x suszona śliwka
2x cebula
4x łyżka oleju
2x łyżka mąki
1x łyżeczka soli
1x łyżeczka ostrej papryki
1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
Na gorący olej wrzuć wcześniej rozbite i oprószone mąką kotlety (ponieważ nie mam w domu tłuczka do mięsa - zamierzam nabyć ;) używam do tego celu trzonka noża - efekt nie jest tak dobry, ale lepsze to niż nic). Uwaga! Pryska. Zarumień mięso z obu stron. Dodaj pokrojoną
w kostkę lub plasterki cebulę. Odczekaj minutę i zalej całość szklanką wody. Duś pod przykryciem ok. 20 min., obróć mięso i pozostaw na ogniu jeszcze przez kolejne 10 min. Następnie dodaj suszone śliwki i przyprawy. Duś kolejne 10 min. Możesz lekko zagęścić sos resztą mąki z kopytek. Zagotuj. Podawaj z sałatką i kopytkami ;)
KOPYTKA zwane też GNIOCCI
3x duży ugotowany ziemniak
1x łyżka jogurtu naturalnego
1x łyżka masła
1x łyżeczka granulowanego czosnku
1x jajko
mąka (mniej więcej tyle samo co ziemniaków)
sól
Ziemniaki ugotuj do miękkości, ubij na gorąco - dodaj jogurt, masło i czosnek. Wymieszaj dokładnie. Takie pire świetnie nadaje się, samo w sobie, jako dodatek do mięsa i sałatki. Jeśli jednak masz ochotę na kopytkowe gniocci to kontynuuj gotowanie :) Tłuczone ziemniaczki przesuń na jedną stronę garnka, a drugą stronę zapełnij mąką. Wbij jako. Dokładnie wymieszaj, a następnie wyrób ciasto. Z ciasta formuj małe kulki, które następnie ugniataj lekko widelcem - wyjdzie fajny wzór. Widelec od czasu do czasu obsypuj mąką, żeby nie pywierał do kluseczków. Gotowe kulki wrzuć do gotujące się wody. Poczekaj, aż wypłyną, a następnie gotuj jeszcze jakieś 2-3 min. Odcedź i gotowe!
SCHAB ZE ŚLIWKĄ
2x kotlet schabowy
3x suszona śliwka
2x cebula
4x łyżka oleju
2x łyżka mąki
1x łyżeczka soli
1x łyżeczka ostrej papryki
1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
Na gorący olej wrzuć wcześniej rozbite i oprószone mąką kotlety (ponieważ nie mam w domu tłuczka do mięsa - zamierzam nabyć ;) używam do tego celu trzonka noża - efekt nie jest tak dobry, ale lepsze to niż nic). Uwaga! Pryska. Zarumień mięso z obu stron. Dodaj pokrojoną
w kostkę lub plasterki cebulę. Odczekaj minutę i zalej całość szklanką wody. Duś pod przykryciem ok. 20 min., obróć mięso i pozostaw na ogniu jeszcze przez kolejne 10 min. Następnie dodaj suszone śliwki i przyprawy. Duś kolejne 10 min. Możesz lekko zagęścić sos resztą mąki z kopytek. Zagotuj. Podawaj z sałatką i kopytkami ;)
piątek, 11 stycznia 2013
Prosta sałatka popołudniowa
Kiedyś bardzo dużą wagę przywiązywałam do tego jak wyglądają dania, które przygotowuję. Starałam się, żeby nawet najprostszy posiłek wyglądał estetycznie - starałam się dobierać różnokolorowe dodatki, łączyć ze sobą nie tylko smaki, ale także faktury.
Z czasem, kiedy przybywało mi zajęć także posiłki tak bardzo zeszły na dalszy plan, że przestałam zauważać jak co wygląda. Zjadałam w pośpiechu kanapkę przeglądając gazetę albo oglądając film - bo nigdy nie miałam dość czasu, żeby to wszystko było na spokojnie. Czasopismo, film, posiłki.
Teraz znów staram się to zmienić - efektem tego jest między innymi ten blog :)
Dzisiaj przedstawię sałatkę, która idealnie nadaje się jako dodatek do mięsa (ja podałam ją
z pieczonym indykiem) albo jako popołudniowa przekąska. Wersja na obrazku została zjedzona przez mojego męża, bo ja nie jadam świeżych pomidorów, ale wygląda tak pięknie, że postanowiłam ją tutaj zamieścić. Bardzo prosta przekąska, a równocześnie smaczny
i estetyczny posiłek.
PROSTA SAŁATKA POPOŁUDNIOWA
4x liść sałaty lodowej
6x pomidorek koktajlowy
2x łyżka kwaśnej śmietany
2x łyżka jogurtu naturalnego
1x łyżeczka suszonej natki pietruszki
1x łyżeczka suszonego koperku
sól, pieprz
Dokładnie umyj liście sałaty i pomidorki. Osusz warzywa. Śmietanę wymieszaj
z jogurtem, ziołami
i przyprawami - to będzie twój sos. Porwij liście sałaty i podziel ją na dwa talerze lub miseczki. Polej sosem
i całość posyp pokrojonymi
w ćwiartki pomidorkami.
Smacznego!
Z czasem, kiedy przybywało mi zajęć także posiłki tak bardzo zeszły na dalszy plan, że przestałam zauważać jak co wygląda. Zjadałam w pośpiechu kanapkę przeglądając gazetę albo oglądając film - bo nigdy nie miałam dość czasu, żeby to wszystko było na spokojnie. Czasopismo, film, posiłki.
Teraz znów staram się to zmienić - efektem tego jest między innymi ten blog :)
Dzisiaj przedstawię sałatkę, która idealnie nadaje się jako dodatek do mięsa (ja podałam ją
z pieczonym indykiem) albo jako popołudniowa przekąska. Wersja na obrazku została zjedzona przez mojego męża, bo ja nie jadam świeżych pomidorów, ale wygląda tak pięknie, że postanowiłam ją tutaj zamieścić. Bardzo prosta przekąska, a równocześnie smaczny
i estetyczny posiłek.
PROSTA SAŁATKA POPOŁUDNIOWA
4x liść sałaty lodowej
6x pomidorek koktajlowy
2x łyżka kwaśnej śmietany
2x łyżka jogurtu naturalnego
1x łyżeczka suszonej natki pietruszki
1x łyżeczka suszonego koperku
sól, pieprz
Dokładnie umyj liście sałaty i pomidorki. Osusz warzywa. Śmietanę wymieszaj
z jogurtem, ziołami
i przyprawami - to będzie twój sos. Porwij liście sałaty i podziel ją na dwa talerze lub miseczki. Polej sosem
i całość posyp pokrojonymi
w ćwiartki pomidorkami.
Smacznego!
wtorek, 8 stycznia 2013
Pieczone warzywa z sosem jogurtowym
Przepis, który zamieszczę poniżej to fajny pomysł na szybki obiad. Czasami robię sobie coś takiego na kolację - jeśli jestem naprawdę głodna i mam dość kanapek. W zestawie poniżej użyłam ziemniaka i marchewki, ale można też upiec inne warzywa korzeniowe i bulwy (np. pietruszkę, buraka albo bataty).
PIECZONE WARZYWA Z SOSEM JOGURTOWYM
2x ziemniak
2x marchewka
1x mały jogurt naturalny
1/2 pęczku szczypiorku (można też użyć natki pietruszki)
sól, pieprz, papryka ostra lub słodka
Warzywa dokładnie umyj i obierz (ja piekę ziemniaki w mundurkach, ale to według uznania). Marchew pokrój w słupki, a ziemniaki na ćwiartki. Do nagrzanego do 220 stopni piekarnika wrzuć najpierw ziemniaki, po 20 min. dodaj marchew
i piecz jeszcze około 20 min. - aż ziemniaki będą miękkie (sprawdź widelcem). Jogurt naturalny wymieszaj z przyprawami, a następnie posyp drobno posiekanym (oczywiście dobrze umytym wcześniej) szczypiorkiem.
Upieczone warzywa maczaj w sosie jogurtowym. Podane na ciepło są świetną alternatywą dla wieczornych kanapek albo tostów.
Smacznego!
PIECZONE WARZYWA Z SOSEM JOGURTOWYM
2x ziemniak
2x marchewka
1x mały jogurt naturalny
1/2 pęczku szczypiorku (można też użyć natki pietruszki)
sól, pieprz, papryka ostra lub słodka
Warzywa dokładnie umyj i obierz (ja piekę ziemniaki w mundurkach, ale to według uznania). Marchew pokrój w słupki, a ziemniaki na ćwiartki. Do nagrzanego do 220 stopni piekarnika wrzuć najpierw ziemniaki, po 20 min. dodaj marchew
i piecz jeszcze około 20 min. - aż ziemniaki będą miękkie (sprawdź widelcem). Jogurt naturalny wymieszaj z przyprawami, a następnie posyp drobno posiekanym (oczywiście dobrze umytym wcześniej) szczypiorkiem.
Upieczone warzywa maczaj w sosie jogurtowym. Podane na ciepło są świetną alternatywą dla wieczornych kanapek albo tostów.
Smacznego!
czwartek, 3 stycznia 2013
Wątróbka z sosem musztardowym
Ostatnim zamieszczonym tu przepisem na obiad tak się rozkręciłam, że postanowiłam po raz kolejny sięgnąć po klasykę.
WĄTRÓBKA Z SOSEM MUSZTARDOWYM
200g wątróbki z indyka lub kurczaka
3x łyżeczka musztardy
1/2 łyżeczki mąki
1x cebula
2x łyżka oleju
Cebulę obierz i pokrój w kostkę. Na patelnię wlej olej i zeszklij na nim cebulkę. Wątróbkę umyj w zimnej wodzie, pokrój w paseczki i wrzuć na patelnie. Pomieszaj, przykryj pokrywką i podduszaj około 5 - 7 min. Do niewielkiego naczynia włóż musztardę i mąkę - dokładnie wymieszaj, dodaj około 4 łyżki zimnej wody i ponownie dokładnie wymieszaj. Dadaj do wątróbki z cebulką. Całość wymieszaj i pozostaw na ogniu jeszcze dwie minuty. Wyłącz podgrzewanie i przykryj całość pokrywką :) Masz teraz trochę czasu, żeby przygotować dodatki do obiadu. Ja podawałam mięso z ziemniaczanym pire i sałatką z kapusty pekińskiej.
Polecam :)
Jako rekomendację dodam, że mój wielce wybredny mąż sam z siebie (co się nie zdarza zbyt często) rzucił na temat tego dania komplement - Ale był dzisiaj dobry obiad...
Widzisz? Dobry obiad :)
WĄTRÓBKA Z SOSEM MUSZTARDOWYM
200g wątróbki z indyka lub kurczaka
3x łyżeczka musztardy
1/2 łyżeczki mąki
1x cebula
2x łyżka oleju
Cebulę obierz i pokrój w kostkę. Na patelnię wlej olej i zeszklij na nim cebulkę. Wątróbkę umyj w zimnej wodzie, pokrój w paseczki i wrzuć na patelnie. Pomieszaj, przykryj pokrywką i podduszaj około 5 - 7 min. Do niewielkiego naczynia włóż musztardę i mąkę - dokładnie wymieszaj, dodaj około 4 łyżki zimnej wody i ponownie dokładnie wymieszaj. Dadaj do wątróbki z cebulką. Całość wymieszaj i pozostaw na ogniu jeszcze dwie minuty. Wyłącz podgrzewanie i przykryj całość pokrywką :) Masz teraz trochę czasu, żeby przygotować dodatki do obiadu. Ja podawałam mięso z ziemniaczanym pire i sałatką z kapusty pekińskiej.
Polecam :)
Jako rekomendację dodam, że mój wielce wybredny mąż sam z siebie (co się nie zdarza zbyt często) rzucił na temat tego dania komplement - Ale był dzisiaj dobry obiad...
Widzisz? Dobry obiad :)
środa, 2 stycznia 2013
"Kacperiada" Grzegorz Kasdepke
Macie dzieci?
Jeśli tak wśród książek goszczących na waszej półce nie może zabraknąć Kacperiady.
Jeśli nie, to pędźcie do najbliższej biblioteki - tę książkę warto przeczytać chociaż raz, bez względu na wiek.
Z twórczością Grzegorza Kasdepke po raz pierwszy zetknęłam się jakieś pięć lat temu i od tego czasu jestem jego wielką fanką. Kacperiada to jedna z moich ulubionych książek tego autora. Chociaż Kasdepke wydał naprawdę wiele tytułów to ten polecam szczególnie. Dlatego że wewnątrz książki znajdziecie naprawdę dobry tekst. I dla dzieci, i dla dorosłych. Czytając Kacperiadę prawie bez przerwy się śmiałam i raz po raz czytałam fragment mężowi.
Moi drodzy! Pora zaznajomić się z Kacprem i jego tatą. Polecam!
A dla tych, których nie zaciekawił mój opis przygotowałam parę linków:
Kacperiada według Onet.pl
Kacpariada na stronce Epiku (nowsza okładka)
Spotkanie z Kacprem w wersji audio
A na deser oficjalna stronka Grzegorza Kasdepke. Poczytajcie :)
Jeśli tak wśród książek goszczących na waszej półce nie może zabraknąć Kacperiady.
Jeśli nie, to pędźcie do najbliższej biblioteki - tę książkę warto przeczytać chociaż raz, bez względu na wiek.
Z twórczością Grzegorza Kasdepke po raz pierwszy zetknęłam się jakieś pięć lat temu i od tego czasu jestem jego wielką fanką. Kacperiada to jedna z moich ulubionych książek tego autora. Chociaż Kasdepke wydał naprawdę wiele tytułów to ten polecam szczególnie. Dlatego że wewnątrz książki znajdziecie naprawdę dobry tekst. I dla dzieci, i dla dorosłych. Czytając Kacperiadę prawie bez przerwy się śmiałam i raz po raz czytałam fragment mężowi.
Moi drodzy! Pora zaznajomić się z Kacprem i jego tatą. Polecam!
A dla tych, których nie zaciekawił mój opis przygotowałam parę linków:
Kacperiada według Onet.pl
Kacpariada na stronce Epiku (nowsza okładka)
Spotkanie z Kacprem w wersji audio
A na deser oficjalna stronka Grzegorza Kasdepke. Poczytajcie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)