piątek, 29 marca 2013

Trójkowa rolada jabłkowa

Pyszna rolada biszkoptowa, do której dodaje się wszystkiego po trzy, no prawie ;)

ROLADA JABŁKOWA "3"
3x jajko
3x łyżka mąki
3x łyżka cukru pudru
3x szczypta proszku do pieczenia
3x jabłko
1x galaretka owocowa
+ przygotuj dodatkowo czystą ściereczkę!

Proszę bardzo :) Jabłka obierz i zetrzyj na grubych oczkach tarła. Kolorową galaretkę rozpuść w 1/2 zalecanej ilości wody. Pomieszaj galaretkę ze startymi jabłkami - odłóż do wystygnięcia.


















Rozbij jajka, białka ubij na sztywno, a następnie dodaj ostrożnie mąkę, proszek do pieczenia, cukier puder i żółtka. Dokładnie wymieszaj. Nałóż wszystko na papier do pieczenia - rozprowadź na brytfannie tak, aby ciasto utworzyło w miarę równy prostokąt. Piecz ok. 15- 20 min. w 180 stopniach. Jeszcze ciepły biszkopt zwiń w rulon przy użyciu czystej bawełnianej ściereczki albo pieluchy tetrowej, pozostaw do wystygnięcia.
Kiedy ciasto wystygnie, delikatnie je rozwiń i nałóż na nie masę jabłkową. Zwiń ponownie, ciasno zawiń ściereczką i włóż do lodówki :) Po jakiejś godzinie ciasto jest gotowe do pożarcia.
Pyszne, ale mała porcja wychodzi ;)

wtorek, 5 marca 2013

"Cierpienia młodego Wertera"

Mam tak czasem (często), że dopada mnie melancholia. Oglądałam dzisiaj film biograficzno-romantyczny (Zakochany Goethe) i tak mnie natchnęło na wiosnę :)

Co powiecie na Cierpienia młodego Wertera J. Goethego, Goethego przez "oe"? Przypomniało mi się liceum i te wszystkie strony w zeszycie zapisane podyktowaną interpretacją...
I przypomniało mi się też, że lubię poezje. Małe i duże. Tomy, i tomiki i nawet Cierpienia młodego Wertera polubiłam, gdy przestało wisieć nade mną widmo kartkówki ze znaczeń oczywistych.
Poczytajcie, pośmiejcie się i popłaczcie, a może przypomni wam się, że czasami najlepszą potrawą jest czarny chleb :) i marmolada jabłkowa.

A tak dla przestrogi, gdyby ktoś się za bardzo wczuł - przyjaciel Goethego popełnił samobójstwo i jeśli ktoś myśli, że strzelił sobie w łeb i po krzyku to nic z tego - konał ponad trzy godziny. Nie miło. Ale miłej lektury życzę. Odświeżającej w dzisiejszym konsumpcjonistycznym świecie.