Tym razem propozycja obiadowa i kolejne z ulubionych dań mojego męża.
POMIDOROWA Z GÓRAMI LODOWYMI:
100g ryżu
1x puszka pomidorów w kawałkach (w sezonie użyj świeżych pomidorów)
1/2 czerwonej papryki
1x cebula
1x mała marchewka
1x szklanka rosołu albo kostka rosołowa
opcjonalnie: sól, pieprz, natka pietruszki
Przede wszystkim ugotuj ryż w lekko osolonej wodzie - do miękkości, czyli zwykle to jest około 18 min. Jak będzie gotowy przelej go zimną wodą, a następnie rozłóż na talerze - uformuj kupki tak, aby były jak najbardziej kopiaste.
I teraz dwie możliwości. Do wody wrzuć bardzo drobno pokrojone warzywa albo w normalnych kawałkach. W przypadku tej drugiej opcji na końcu gotowania będziesz musiał zblendować całość - ja tak właśnie zrobiłam i uważam, że wtedy zupa jest smaczniejsza. Ale wedle gustu :)
W każdym bądź razie. Jak woda się już zagotuje dodaj rosół albo kostkę. Gotową zupą zalej ryż. Smacznego!
Z książką w kuchni
Blog gotującej miłośniczki książek - smacznie, prosto i domowo :)
środa, 24 kwietnia 2013
niedziela, 14 kwietnia 2013
Kanapka poświąteczna - idealna przez cały rok :)
Posty miałam publikować raz w tygodniu, a tutaj wychodzi raz w miesiącu. Niestety na razie nie mam warunków do częstego gotowania... W ramach zadośćuczynienia zaproponuje wam najłatwiejszą na świecie kanapkę poświąteczną:
Kanapka poświąteczna:
1x bułka pszenna (lub jaką tylko lubicie)
2x plasterek szynki szwarcwaldzkiej (lub inną wędzoną surową)
rzeżucha
Bułeczkę przekrój na pół, zetnij rzeżuchę (ja używam nożyczek kuchennych) i nałóż grubą warstwę na bułkę. Całość przykryj plasterkiem szynki. Idealny pomysł na wykorzystanie nadmiaru rzeżuchy, która została z dekoracji świątecznej.
Kanapka poświąteczna:
1x bułka pszenna (lub jaką tylko lubicie)
2x plasterek szynki szwarcwaldzkiej (lub inną wędzoną surową)
rzeżucha
Bułeczkę przekrój na pół, zetnij rzeżuchę (ja używam nożyczek kuchennych) i nałóż grubą warstwę na bułkę. Całość przykryj plasterkiem szynki. Idealny pomysł na wykorzystanie nadmiaru rzeżuchy, która została z dekoracji świątecznej.
piątek, 29 marca 2013
Trójkowa rolada jabłkowa
ROLADA JABŁKOWA "3"
3x jajko
3x łyżka mąki
3x łyżka cukru pudru
3x szczypta proszku do pieczenia
3x jabłko
1x galaretka owocowa
+ przygotuj dodatkowo czystą ściereczkę!
Proszę bardzo :) Jabłka obierz i zetrzyj na grubych oczkach tarła. Kolorową galaretkę rozpuść w 1/2 zalecanej ilości wody. Pomieszaj galaretkę ze startymi jabłkami - odłóż do wystygnięcia.
Rozbij jajka, białka ubij na sztywno, a następnie dodaj ostrożnie mąkę, proszek do pieczenia, cukier puder i żółtka. Dokładnie wymieszaj. Nałóż wszystko na papier do pieczenia - rozprowadź na brytfannie tak, aby ciasto utworzyło w miarę równy prostokąt. Piecz ok. 15- 20 min. w 180 stopniach. Jeszcze ciepły biszkopt zwiń w rulon przy użyciu czystej bawełnianej ściereczki albo pieluchy tetrowej, pozostaw do wystygnięcia.
Kiedy ciasto wystygnie, delikatnie je rozwiń i nałóż na nie masę jabłkową. Zwiń ponownie, ciasno zawiń ściereczką i włóż do lodówki :) Po jakiejś godzinie ciasto jest gotowe do pożarcia.
Pyszne, ale mała porcja wychodzi ;)
wtorek, 5 marca 2013
"Cierpienia młodego Wertera"
Mam tak czasem (często), że dopada mnie melancholia. Oglądałam dzisiaj film biograficzno-romantyczny (Zakochany Goethe) i tak mnie natchnęło na wiosnę :)
Co powiecie na Cierpienia młodego Wertera J. Goethego, Goethego przez "oe"? Przypomniało mi się liceum i te wszystkie strony w zeszycie zapisane podyktowaną interpretacją...
I przypomniało mi się też, że lubię poezje. Małe i duże. Tomy, i tomiki i nawet Cierpienia młodego Wertera polubiłam, gdy przestało wisieć nade mną widmo kartkówki ze znaczeń oczywistych.
Poczytajcie, pośmiejcie się i popłaczcie, a może przypomni wam się, że czasami najlepszą potrawą jest czarny chleb :) i marmolada jabłkowa.
A tak dla przestrogi, gdyby ktoś się za bardzo wczuł - przyjaciel Goethego popełnił samobójstwo i jeśli ktoś myśli, że strzelił sobie w łeb i po krzyku to nic z tego - konał ponad trzy godziny. Nie miło. Ale miłej lektury życzę. Odświeżającej w dzisiejszym konsumpcjonistycznym świecie.
Co powiecie na Cierpienia młodego Wertera J. Goethego, Goethego przez "oe"? Przypomniało mi się liceum i te wszystkie strony w zeszycie zapisane podyktowaną interpretacją...
I przypomniało mi się też, że lubię poezje. Małe i duże. Tomy, i tomiki i nawet Cierpienia młodego Wertera polubiłam, gdy przestało wisieć nade mną widmo kartkówki ze znaczeń oczywistych.
Poczytajcie, pośmiejcie się i popłaczcie, a może przypomni wam się, że czasami najlepszą potrawą jest czarny chleb :) i marmolada jabłkowa.
A tak dla przestrogi, gdyby ktoś się za bardzo wczuł - przyjaciel Goethego popełnił samobójstwo i jeśli ktoś myśli, że strzelił sobie w łeb i po krzyku to nic z tego - konał ponad trzy godziny. Nie miło. Ale miłej lektury życzę. Odświeżającej w dzisiejszym konsumpcjonistycznym świecie.
czwartek, 28 lutego 2013
Makaron z brokułami
Piszę tego posta równocześnie starając się odgonić od pewnego zachęcającego białego kabla moją córeczkę - doceńcie zatem trud ;) Miałam wam zaproponować przepis na domowy piszinger, ale okazało się, że całkiem zapomniałam w jaki sposób uzyskałam efekt widoczny na moim zdjęciu. Wygląda na to, że powinnam robić wpisy na bieżąco.
Nieważne :) Skoro nie pamiętam przepisu na słodkości to poddam wam inny pomysł. Jeden
z najłatwiejszych przepisów jakie znam - szybki i smaczny :)
MAKARON Z BROKUŁAMI (mam nadzieję, że lubisz brokuły)
180 g makaronu (na zdjęciu wstążki pomidorowe, ale może być też makaron spagetti)
1/2 dużego brokuła, albo jeden mały
ser do posypania
sól
woda
Tak swoją drogą to zdjęcie okazało się być sentymentalne - jest na nim mój kubek z zoo :) Dostałam go od obecnego ;) męża, niestety zdążył się już rozbić.
Wracając jednak do przepisu...
Nieważne :) Skoro nie pamiętam przepisu na słodkości to poddam wam inny pomysł. Jeden
z najłatwiejszych przepisów jakie znam - szybki i smaczny :)
MAKARON Z BROKUŁAMI (mam nadzieję, że lubisz brokuły)
180 g makaronu (na zdjęciu wstążki pomidorowe, ale może być też makaron spagetti)
1/2 dużego brokuła, albo jeden mały
ser do posypania
sól
woda
Tak swoją drogą to zdjęcie okazało się być sentymentalne - jest na nim mój kubek z zoo :) Dostałam go od obecnego ;) męża, niestety zdążył się już rozbić.
Wracając jednak do przepisu...
poniedziałek, 25 lutego 2013
Owoce pod kocem :)
Pomyślałam, że warto by przedstawić czekoladową wersję jeszcze czegoś w zgodzie z zasadą "czekolada dobra na wszystko". Wcześniej zaproponowałam sałatkę owocową pod kołderką, dziś mam dla was
OWOCE POD KOCEM - oczywiście czekoladowym ;)
2x łyżka śmietanki słodkiej
2x jajko
1x łyżka mąki
1x łyżeczka naturalnego kakao (ewentualnie 3 zwykłego)
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
olej do smażenia
1x banan
2x kiwi
Wszystkie składniki oprócz owoców i oleju dokładnie wymieszaj. Najlepiej użyć do tego celu trzepaczki (likwiduje grudki). Na patelni rozgrzej olej i wylej na nią ciasto. Piecz z obu stron, tak aby jajka dokładnie się ścięły. Wyłóż gotowy "omlet" na talerz. Nałóż na niego pokrojonego banana i kiwi (oczywiście owoce trzeba najpierw umyć i obrać ;p). Jeśli lubisz możesz całość posypać startą czekoladą albo dodać trochę bitej śmietany. Ja zjadłam samo :)
Smacznego!
OWOCE POD KOCEM - oczywiście czekoladowym ;)
2x łyżka śmietanki słodkiej
2x jajko
1x łyżka mąki
1x łyżeczka naturalnego kakao (ewentualnie 3 zwykłego)
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
olej do smażenia
1x banan
2x kiwi
Wszystkie składniki oprócz owoców i oleju dokładnie wymieszaj. Najlepiej użyć do tego celu trzepaczki (likwiduje grudki). Na patelni rozgrzej olej i wylej na nią ciasto. Piecz z obu stron, tak aby jajka dokładnie się ścięły. Wyłóż gotowy "omlet" na talerz. Nałóż na niego pokrojonego banana i kiwi (oczywiście owoce trzeba najpierw umyć i obrać ;p). Jeśli lubisz możesz całość posypać startą czekoladą albo dodać trochę bitej śmietany. Ja zjadłam samo :)
Smacznego!
niedziela, 24 lutego 2013
Czekoladowe ciastka owsiane
Dopadł mnie depresyjny nastrój. A nic nie poradzę - na zły humor najlepsza jest czekolada.
W wersji udającej zdrową mogę przedstawić...
CZEKOLADOWE CIASTKA OWSIANE:
20 dag płatków owsianych
10 dag cukru
1x jajko
20 dag masła
garść rodzynek
1/2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2x łyżka kakao
Bardzo podobny przepis wrzuciłam tu w listopadzie (ciastka owsiane), różnica w smaku jest jednak dość znaczna.
Masło rozpuść w małym garnuszku, dodaj wszystkie składniki i dokładnie wymieszaj. Na papierze do pieczenia układaj małe kupki ciasta - wielkość dowolna. W zależności od niej piecz ciastka przez 20-30 min. w temperaturze 180 stopni. Bardzo dobre na zimno i na ciepło.
Z podanej porcji wychodzi około 20 sporych ciasteczek, więc jeśli nie oczekujesz gości lepiej zrób je z połowy porcji - ja tak nie zrobiłam i zjadłam je wszystkie ;)
Smacznego!
W wersji udającej zdrową mogę przedstawić...
CZEKOLADOWE CIASTKA OWSIANE:
20 dag płatków owsianych
10 dag cukru
1x jajko
20 dag masła
garść rodzynek
1/2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2x łyżka kakao
Bardzo podobny przepis wrzuciłam tu w listopadzie (ciastka owsiane), różnica w smaku jest jednak dość znaczna.
Masło rozpuść w małym garnuszku, dodaj wszystkie składniki i dokładnie wymieszaj. Na papierze do pieczenia układaj małe kupki ciasta - wielkość dowolna. W zależności od niej piecz ciastka przez 20-30 min. w temperaturze 180 stopni. Bardzo dobre na zimno i na ciepło.
Z podanej porcji wychodzi około 20 sporych ciasteczek, więc jeśli nie oczekujesz gości lepiej zrób je z połowy porcji - ja tak nie zrobiłam i zjadłam je wszystkie ;)
Smacznego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)