Mówiąc szczerze nie mam za wiele czasu na czytanie. Niestety. Zwykle zatem nie czytam za dużo, ale kiedy już uda mi się zacząć jakąś dobrą książkę zwykle czytam ją jednym tchem. Cóż. Z książką w kuchni ;)
Jakiś miesiąc temu do moich rąk trafił Mój pan i władca Tehminy Durrani. Nie stało się to przypadkiem - w moim ulubionym czasopiśmie znalazłam notkę polecającą "nowość" na rynku. Okazało się, że to raczej odgrzewane danie (pojawiło się wznowienie w nowej szacie graficznej), ale przecież bigos najlepiej smakuje po kilku dniach.
Zabierając się za książkę oczekiwałam lekkiego romansu z elementami kultury wschodu. Myliłam się! Mój pan i władca to przejmująca historia relacji męsko-damskich w świecie kultury pakistańskiej, ale także dość wnikliwa analiza życia politycznego Pakistanu końca XX wieku.
Bardzo polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz